Tytuł posta dosyć przewrotny, jak na pierwszy wpis od niecałych trzech miesięcy. Spotykały mnie małe przeciwności losu, ale kończę już te wakacje od blogowania i wracam z nową energią. Coraz mniej u mnie wpisów modowych z racji tego, że trzymam się złotej reguły slow fashion. Pokusiłam się jedynie o tę bluzę, natomiast pozostałe elementy stylizacji od dawien dawna goszczą w mojej szafie. Nie potrzebuję wyglądać jak choinka, w tym prostym zestawieniu czuję się świetnie.
Jak może i wiecie z mojego Instagrama lub Facebooka, na przełomie grudnia i stycznia byłam na małej wyprawie w Hiszpanii. Trzy tysiące zdjęć w dalszym ciągu czeka na obróbkę. Jak tylko się z nimi rozprawię (już muszę w końcu!) to pojawi się aktualizacja w kategorii „podróże” – a tych, swoją drogą, będzie w tym roku więcej.
płaszcz – Bershka
bluza – Mango
wszystko inne – H&M