- KAMUFLAŻ TV PAINT STICK, KRYOLAN
Kamuflażu używam jako korektora, nakładając go tylko punktowo. Jest to produkt profesjonalny, stosowany do całkowitego makijażu do kamery lub do nacierania całego ciała przez tancerki. Nie jest on dostępny w drogeriach, ale można go kupić przez Internet. Koszt to ok. 70zł, ale jest bardzo wydajny i starcza naprawdę na długo. Jak żaden inny kosmetyk, kamufluje wszystkie niedoskonałości cery. Bez problemu maskuje też pęknięte naczyńka. Używam koloru G183, który jest jaśniejszy od mojego podkładu.
- REVLON COLORSTAY
Odkąd tylko zaczęłam się malować, stosuję ten podkład. Mam to szczęście, że moja mama jest kosmetyczką i od razu nakierowała mnie na dobre kosmetyki. Początkowo używałam wersji do cery suchej, jednak z czasem zauważyłam, że w moim przypadku lepiej wtapia się wersja do cery mieszanej i tłustej, która jest bardziej gęsta w konsystencji. Zauważyłam również, że mimo tego samego numeru – 180 SAND BEIGE – odcień minimalnie różni się między wersjami. Warto zatem sprawdzić obydwie przed zakupem. Podkład ten to zdecydowanie mój numer 1. Jest naprawdę trwały i świetnie radzi sobie bez dodatku żadnego korektora. Bardzo ładnie wyrównuje koloryt skóry. Przy prawidłowym nałożeniu nie widać w ogóle przejścia. Podkład ten jest dostępny w
drogeriach, ale znacznie bardziej opłaca się zamówić go online, zwykle 50% taniej.
- PUDER KRYOLAN
Na co dzień nie używam pudru. Podkład jest na tyle trwały, że nic więcej nie jest już konieczne. Ale, gdy np. idę na imprezę lub w przypadku wyjazdu w góry, jest on niezastąpiony. Makijaż zostaje nienaruszony, mimo aktywności fizycznej, wysokiej temperatury, czy podczas lekkiego deszczu. Mam numer TL9. Kosztuje on ok. 40-50zł i tak, jak wspomniany już kamuflaż tej firmy, jest bardzo, baardzo wydajny.
- TUSZ L’OREAL FALSE LASH WINGS
Od ponad roku maluję rzęsy tylko tym tuszem. Zyskał miano mojego ulubionego dzięki szczoteczce, którą dokładnie można dojechać do kącików oka. Bardzo dobrze, zarówno wydłuża, jak i pogrubia rzęsy. Wcześniej ceniłam sobie również tusze Max Factora, które też są naprawdę niezłe. Nie stosowałam kosmetyków z wyższej póki, typu Dior, dlatego tusz porównuję z innymi z podobnej półki cenowej. Moim zdaniem popularne egzemplarze od Maybelline i Rimmel to zwykle strata pieniędzy.
- EYEBROWS CREATOR, LOVELY
- PALETKI CIENI SLEEK
Jak widzicie, są już one nieco wysłużone (zwłaszcza kolory brązowe, którymi podkreślałam brwi). Mam już je bodajże 2 lata, a w dalszym ciągu świetnie mi służą. Naprawdę je lubię, mają świetne kolory i są dobrze napigmentowane. Polecam. Nazwy paletek to AU NATUREL i STORM.
- PALETKI CIENI LOVELY
- SUPER LINER L’OREAL & SLEEK DIP-IT EYELINER
Kreski na powiekach maluję rzadko, jeśli już to raczej na imprezy. Wypróbowałam jednak kilka eyelinerów różnych marek i te są moimi faworytami. Zakończenie do szpica zdecydowanie ułatwia mi pracę, mogę w dogodny sposób, precyzyjnie dopracować kreskę.
- SZMINKI DO UST
W swojej kosmetyczce zebrałam taką oto kolekcję szminek. Ostatnio zaczęłam na co dzień podkreślać usta przy użyciu łagodnych kolorów. Moje ulubione to (od lewej):
1. Maybelline 160 COSMO PINK
3. Rimmel 070 Airy Fairy
4. Astor 605 Soft Sensation
Nie posiadam żadnych matowych pomadek, ale zamierzam się za takimi rozejrzeć.
- BLUSHER BOURJOIS